Archiwa tagu: #recenzje

STIMowa biblioteka – „Karmienie piersią” – Magda Karpienia

Książka „Karmienie piersią” Magdy Karpienia wydawnictwa Natuli, to kolejna pozycja dotycząca karmienia naturalnego, która trafiła w moje ręce. Jako laktacyjna świruska z zapałem i ekscytacją usiadłam do lektury. Chłonęłam zdanie po zdaniu, po raz kolejny zachwycając się fenomenem i tajemnicą karmienia piersią. Książka godna polecenia nie tylko dla przyszłych rodziców, ale również położnych, lekarzy. Kobieta może rozpocząć tą lekturę już w ciąży. Okres laktacji, zwłaszcza na początku jest czasem wysiłku. W dobie internetu i marketingu mleka modyfikowanego młode mamy bardzo często nie wierzą w siłę swojego organizmu. Stresują się, czy będą w stanie wykarmić własne dziecko. Książka prowadzić będzie każdą kobietę krok po kroku. Umacniając przekonanie, że kobieta najlepsze co może zrobić dla swojego dziecka, to karmić je piersią. Przejrzysty podział na konkretne miesiące sprawia, że w zaistniałym problemie można szybko odszukać zalecane postępowanie. Cenne dla mnie jest również to, że autorka stawia na pierwszym miejscu naturalne sposoby wsparcia. Bez niepotrzebnej medykalizacji. W książce znajdziecie zalecenia kiedy używać laktatora, nakładek, jak rozszerzać dietę malucha, jak karmienie piersią wpływa na płodność i wiele innych praktycznych informacji.

Każdy przyszły tata powinien zapoznać się z treścią książki, żeby mógł zrozumieć fenomen dziejący się w tandemie mama-dziecko. Pomoże to na pewno w świadomym i dobrym wsparciu. A tego każda karmiąca mama potrzebuje, zwłaszcza na początku swojej drogi mlecznej.

Lektura dla położnych, lekarzy? Oczywiście, że TAK! Książka zawiera również informację, jak wspierać kobietę od strony specjalisty. No i można w niej znaleźć kilka ciekawostek, obalić parę mitów, które wśród personelu medycznego wciąż pokutują, uaktualnić wiedzę. Szczególnie zachwycił mnie rozdział dotyczący działania pielęgnacyjnego i leczniczego mleka kobiety. Magia… Zapalenie ucha środkowego? Badania dowodzą, że w 80% możemy uniknąć antybiotyków stosując mleko mamy. Jak? Zachęcam do lektury.

Magda Karpienia pisze: „Karmienie piersią jest tak samo naturalne jak sen, poruszanie się czy porozumiewanie. Przez wieki kobiety po prostu wiedziały, jak to robić”. Niestety wraz z rozpowszechnieniem mleka modyfikowanego utrwalono błędne przekonania. Odebrały nam one tą pewność. Czytając tą książkę, przywrócisz tą pewność i zaufasz swojemu ciału. POLECAM!!

Aleksandra Gawień-Zych

STIMowa biblioteka – „Poród naturalny” Katarzyna Oleś

„Musimy ją mieć” – to pierwsze co pomyślałam jak zobaczyłam tę publikację na stronie wydawnictwa Natuli. Byłam niesamowicie ciekawa co też Katarzyna Oleś, położna domowa z tak dużym doświadczeniem napisała w „Porodzie naturalnym”. Bo ją samą znam od kilku lat i jest cudowną skarbnicą wiedzy, która chętnie dzieli się z innymi położnymi, za co bardzo ją cenię. Sama miałam tą wspaniałą okazję obserwować ją w działaniu i jest dla mnie osobiście wielką inspiracją. No ale co z tą książką?

Pierwsze, co pomyślałam po przeczytaniu jej to to, że jest to pozycja obowiązkowa do przeczytania dla każdego przyszłego Taty, w szczególności jeśli planuje poród z partnerką. Prosty język, konkretne wskazówki, czytelne opisy mechanizmów zachodzących w organizmie kobiety w czasie porodu. Świetnie opisana rola osoby towarzyszącej w każdym okresie porodu. Mężczyźni właśnie takich konkretów potrzebują. Oczywiście nie tylko oni, same kobiety w ciąży też, bo przecież ich mózgi są jakieś takie niesforne i jakby odrealnione

Szczególnie dziękuję Kasi za zdanie „‚Krótki poród’ to nie synonim‚ dobrego porodu’”. 90% kursantów naszej Szkoły Taty i Mamy na pytanie czym dla nich jest „dobry poród” odpowiada „szybki i bezbolesny”. I tu autorka w bardzo logiczny sposób tłumaczy, dlaczego ten czas ma tak wielkie znaczenie zarówno dla dziecka jak i matki. Równie ciekawie pisze o bólu w czasie porodu i sposobach jego łagodzenia. O bólu w porodzie pisze, że jest jego nieodłącznym elementem, a jego zadanie polega na informowaniu rodzącej o tym, co się z nią dzieje. Tak niewiele kobiet odbiera go w ten sposób, a szkoda, może byłoby im łatwiej.

Całą książkę pochłonęłam w 2 popołudnia i sama dla siebie zachowałam wiele treści w głowie. Polecam nie tylko rodzicom, ale położnym również, szczególnie tym, które są na początku swojej kariery zawodowej.